Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

1dzien w Szkole!!

Pierwszy dzien w szkole. Czulam sie troche jak zjawisko. Wszyscy (nawet nauczyciele!) mnie dotykali i obcalowywali.Brazylijczycy posiedli ta niesamowita umiejetnosc calowania cie w policzek , zanim skapniesz sie o co chodzi. Myslalam ze zwariuje kiedy nauczycielka zaczela mnie wypytywac o polskie przeklenstwa (!) Ogolnie to trafilam do niezlej klasy, sporo osob mowi po angielsku.Czesc byla na wycieczce w LA. Co jakis czas wychwytuje swoje imie sposrod zbitkow portugalskich slow, robie zdziwiona mine a oni do mnie : nic, nic mowimy o tobie same pozytywne rzeczy.

Sao Paulo. Dzień I

OK. Już jestem- jest niesamowicie. Widać od razu kilka różnic- wszyscy są bardziej otwarci. Są mili dla mnie bo jestem obca, to pewne. Ale także- bardziej wylewni. Osoby, które nie mają prawa dobrze się znać rozmawiają ze sobą, jak najlepsi przyjaciele. W domu trwają przygotowania do wyjazdu najstarszego syna- Caio, do Wrocławia. Jest 16:30. Wszyscy śpią. (?) Na obiad była potrawa przypominająca polskie zrazy. Oni do tego jedli ryż wymieszany z sałatą. Znowu miałam wrażenie, jakbym niedostatecznie się zachwyciła. Tutaj moje szeroki 'Wow!' nie wystarczy. Później host-brat i jego kolega uczyli mnie grać w piłkę nożną (tutaj- soccer). Byłam w tym beznadziejna. W pewnym momencie próbując z rozmachem kopnąć piłkę kolanem, odbiłam ją tak, że trafiła mnie w..... czoło! Mam nadzieję, że w czymś będę tu dobra ;) Wymieniliśmy się z Caio znaczkami, odwiedziła mnie host-siostra, która przyjeżdża do Polski. Ogólnie był to dość klasyczny I dzień. A mimo to był niezwykły!

65 godzin.

65 godzin- dokładnie za tyle wsiądę do samolotu, który zawiezie mnie Sao Paulo, jednego z największych miast świata. A moja roczna przygoda nareszcie się zacznie! Dziękuję wszystkim którzy wspierali mnie w spełnianiu marzeń! Będę za wami bardzo tęsknić!