Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2011

Praia! Santos!

Obraz
Dzisiaj moja host-rodzinka zabrała mnie na plaże w Santos! Byłam mega zachwycona: bo to był mój pierwszy raz w tym mieście, bo uwielbiam wszystkie plaże iiii bo....... To był mój pierwszy raz nad oceanem! Fale były ogromne, ludzi sprzedających jedzenie znacznie więcej niż w Polsce, woda ciepła. Razem z host-bratem i jego kolegą bawiliśmy się w wodzie przez tyle godzin, że jak z niej wyszliśmy, to byliśmy cali... CZERWONI!! haha! Spaleni słońcem! Pamiętam,jak jedna brazylijka, która była w Europie, opisywała mi pierwszy raz kiedy widziała śnieg: To było coś magicznego. Czułam się jak dziecko. Chciałam tego dotknąć, sprawdzić co to jest. Wy to znacie, jesteście do tego przyzwyczajeni. Ja nie mogłam w to uwierzyć. Cóż ja czuję się tak w Brazylii na każdym kroku :)

Obrigada*

I want to thank my neighbours for they great hearts, that are open to strangers! Thank you for great talk, and advises, how to deal with difficult things in Brasil. Thank you for interesting things to know, about your country and language. Thank you for always being nice to me, for amazing cake and smile on your faces. Thank you for amazing Sunday, I hope it will be start of the great friendship. I dziękuję również dwóm wspaniałym polkom, które urzekły brazylijską rodzinę tak bardzo, że są wstanie otworzyć swoje serca dla każdego podróżnego z Polski! Jesteście wspaniałym świadectwem dla naszego kraju! Mam nadzieję, że będę mogła wam dorównać! *Obrigada= Dziękuję

Casamento

Obraz
W sobotę byłam na Casamento- to brazylijskie wesele. Było naprawdę piękne. Może to tylko ja, ale wszystkie wesela są w jakiś sposób magiczne. A to było poprostu bajkowe... Odbyło sie w dekoracyjnej kapliczce. Śpiewał prawdziwy chór. Przez środek kościoła weszły najważniejsze osoby dla młodej pary- tak zwani padrinhos- potężne kobiety z ogromną ilością makijażu i w balowych sukniach, oraz mężczyźni w najlepszych garniturach. To oni byli "świadkami" na ślubie.   Potem muzyka ucichła i weszła panna młoda- w ciąży, z potężnym już brzuchem, oparta o ramię ojca, ciągnąc za sobą kilkometrowy welon. Pół kościoła się popłakało. Ze szczęścia! Odczytano hymn świętego pawła o miłości- niesamowite, że zrozumiałam go nawet po portugalsku! A poza tym każdy miał coś ważnego do powiedzenia. Potem do kościoła wkroczyły malutkie dzieci niosąc kwiaty i poduszeczkę z obrączkami. Gdy wreszcie dotarły do ołtarza zostały obcałowane ze wszystkich stron! Państwo młodzi oczywiście pomylili się i

Rio Grande do Sul!!!

Obraz
Coz od dawna wiedzialam ze moja host-rodzina pochodzi z poludnia Brazylii. Ale pierwsza okazja, zeby tam pojechac miala byc dopiero na Swieta Bozego Narodzenia A tuuu.. Niespodzianka! W czwartek przy obiedzie ciocia wspomniala, ze jedzie na weekend do rodzicow. 15-godzin pozniej, bylysmy juz w Erechim. Erechim- ok. 5tysięczna miejscowosc w stanie Rio Grande do Sul. Skladajaca sie glownie z domkow jednorodzinnych oraz.. wielu potomkow POLAKOW! Tak! Wlasnie tu, w odleglej czesci Brazylii, mialam szanse po raz pierwszy od dawna uslyszec rodzimy jezyk! Osoby, ktorych pradziadkowie, byli polakami, znaja polski bardzo DOBRZE! niesamowite! Akcent przypominał trochę ten ze śląska. SZOK W ciagu 1 dnia rozmawialam z 4 osobami. A poza tym, poznalam wiele osob o polskich nazwiskach, albo znajacych 2-3 polskie slowa. Tu nikogo nie dziwilo, ze jestem polka. Ale pierwszym pytaniem bylo: "polka? Z Polski??!" Naprawde?? Potem udalismy sie do Aratiby, troche mniejszej miejscowosci..